Według Sandry Apanasionek z rzecznika prasowego spółki dostawy węgla do Elektrowni Turów są stabilne i sukcesywnie zwiększane – w obecnych warunkach mogą umożliwić pracę jednostek wytwórczych z maksymalną mocą zainstalowaną w godzinach szczytowych, w zależności od zadysponowanych do pracy jednostek wytwórczych i potrzeb systemu energetycznego.
Sytuacja w rejonie osuwiska, do którego doszło w nocy z 26 na 27 września, nadal pozostaje stabilna. Wykonywane regularnie pomiary geotechniczne nie wykazują przemieszczeń osuwiska. Obecnie na odkrywce pracują 3 fronty wydobywcze, z których węgiel dostarczany jest bezpośrednio do elektrowni oraz magazynowany w zasobniku.
Od piątku, 7 października, w kopalni działa front zwałowy, co umożliwiła zdejmowanie nadkładu przykrywającego pokłady węgla brunatnego i jest gwarantem stabilnych i niezagrożonych dostaw paliwa do Elektrowni Turów. Uruchomiony układ zwałowy, składający się ze zwałowarki nr 48, wózka zrzutowego oraz wozu kablowego, nie jest zagrożony. W kopalni przywrócono także zdolność odbierania popiołów z elektrowni.
Wystąpienie osuwiska w Kopalni Turów nie wiąże się z żadnymi zmianami w strukturze oddziału. Miejsca pracy oraz inwestycja spółki w budowę nowego bloku energetycznego Elektrowni Turów nie są zagrożone.
Napisz komentarz
Komentarze